Niemal wszystkie średniej oraz dużej wielkości miasta Dolnego Śląska posiadają własną komunikację miejską. W zależności od miasta na lokalnych trasach kursują autobusy lub autobusy oraz tramwaje.
Wraz ze zbliżającą się jesienią i końcem wakacji ruch na drogach wzmógł się – to wszystko za sprawą podróżujących do szkół uczniów. Najbardziej zatłoczony jest oczywiście Wrocław – tam na jednej trasie często mkną długie autobusy wraz z pędzącymi tramwajami. Może to niestety powodować korki oraz niebezpieczne sytuacje. Do korków dochodzi codziennie, zdarzają się również mniej lub bardziej dotkliwe wypadki. Kilka dni temu na przy jednej z tramwajowych linii doszło do śmiertelnego potrącenia starszej kobiety, następnego dnia potrącona została rowerzystka – na szczęście z wypadku wyszła niemal bez szwanku.
Czy winę za wypadki ponoszą kierowcy lub motorniczowie ? Niekoniecznie. Bardzo często do wypadków dochodzi z powodu nieostrożności przechodniów, którzy przebiegają lub przejeżdżają rowerem ulicę w miejscu niedozwolonym. Rozpędzone pojazdy często nie mogą wyhamować, lub zwyczajnie nie zauważają wbiegających niemal pod koła ludzi. Przechodzenie na czerwonym świetle to bardzo częsty przykład potencjalnego stworzenia zagrożenia – mimo to codziennie setki osób w wielu miastach nie stosuje się do podstawowej reguły zasad ruchu – by przechodzić przez jezdnię tylko wtedy, gdy świeci się zielone światło pozwalające wejść na zebrę. Komunikacja miejska każdego dnia przewozi tysiące osób – warto więc być miłym dla osób, który kierują pojazdami, dzięki nim możemy dotrzeć do szkoły lub pracy na czas.